29 września 2022

"Do Ukrainy" czy "na Ukrainę"?

 

Wiele razy zadawano mi pytanie: kto rządzi językiem polskim? Kto decyduje, czy coś jest poprawne, czy nie? Wydawałoby się, że nie ma króla, który rządzi naszym językiem, że polszczyzna zmienia się powoli, na przestrzeni dziesiątek lat, a wpływ na nią mają zachowania i zwyczaje jej użytkowników.

To wszystko prawda, ale jednak da się wskazać, kto rządzi językiem polskim - to Rada Języka Polskiego, grupa ludzi najlepiej znających się na języku. Można się zdziwić, że w jej składzie - oprócz językoznawców - widzimy informatyka, księdza, aktora, wojskowego i socjologa.

Od czasu do czasu Rada wydaje komunikat, który porusza opinię publiczną - na szczęście, bo to oznacza, że sprawy polszczyzny jeszcze kogoś interesują. Tak było niedawno, pod koniec lipca - co prawda, rzecz wymagała rozstrzygnięcia, bo byliśmy podzieleni na dwie językowe grupy. Jedna mówiła - jak zalecają papierowe słowniki: na Ukrainie, na Ukrainę:

Inni wyrzucali przyimek na i zastępowali go przyimkami w i do: w Ukrainie, do Ukrainy.

Jedni mówili więc: wojna na Ukrainie; inni: wojna w Ukrainie.

Jedni pytali: ilu uchodźców wróciło na Ukrainę? Inni chcieli wiedzieć: Ilu uchodźców wróciło do Ukrainy? Ci drudzy argumentowali, że przyimka na używamy, gdy mówimy o terytorium zależnym, np. regionie kraju: na Kaszubach, na Mazurach, na Pomorzu, na Śląsku itd. Idąc tym tropem, przyimek na w połączeniu z nazwą Ukrainy sugerowałby, że nie jest ona niepodległym państwem. Z kolei ci, którzy mówią na Ukrainie, powołują się na zasady poprawnościowe zamieszczone w słownikach.

Rada podjęła salomonową decyzję - można mówić i tak, i tak, choć zalecane są formy: do Ukrainy, w Ukrainie. Zaapelowała też o dobrą wolę i niedopatrywanie się złych intencji u tych, którzy mówią inaczej, niż my mamy w zwyczaju. To ważne rozstrzygnięcie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz